Jakie wino ja dobiorę do jąder baranich? – to pytanie zadałam sobie dość przerażona na widok radosnego kucharza z miską pełną
tego afrodyzjaku dla odważnych. Miało to miejsce na pewnym spotkaniu jedzeniowych wariatów, podczas którego każda z dwudziestu
zaproszonych osób mogła gotować i pozwolić zjeść innym to, na co miała ochotę. Ja natomiast
starałam się do wszystkiego znaleźć jakieś połączenie z winem: przyniesionym
przeze mnie, przez gości oraz zakupionym na miejscu. Nie wiedziałam, co będziemy jedli i w jakiej kolejności. To była szalona noc.
Kiedy w kuchni pojawiły się baranie jądra, zaczęliśmy oczywiście od żartów
i mini sesji zdjęciowej z udziałem tych pierwszych, której efektów czytającym
oszczędzę. Skupmy się więc na gotowaniu. Obróbkę tego produktu rozpocząć należy
od zdjęcia dwóch błon, które to zajęcie podobno ciężko wykonywać jest
mężczyznom, z natury w kwestii jąder bardzo wrażliwym. Kroimy je na półcentymetrowej
grubości plasterki, posypujemy grubo zmielonym pieprzem, solą i marynujemy w czosnku i roztopionym maśle. Ostawiamy na pół godziny. Następnie smażymy około 10 minut (nie musimy już dodawać masła na patelnię). Możemy podlać białym winem i je zredukować. Posypujemy ziołami: kolendrą lub pietruszką oraz dymką i podajemy.
![]() |
I wyglądem i smakiem przypominają przegrzebki. |
Jakiego smaku się spodziewacie? Baranie jądra nie mają tego
charakterystycznego intensywnego zapachu baraniny. Tak naprawdę gotowe danie
pachnie mocniej masłem i ziołami, niż samym mięsem. W smaku powinny być
cudownie miękkie. Przypominają konsystencją i nawet smakiem przegrzebki (czyli
tzw. z polska sę żaki)!
Można podejść do nich z białym, pełnym winem, łączącym w sobie sporą
kwasowość z maślanymi nutami beczki i pełnym ciałem. My mieliśmy na stole kupaż
viogniera, rieslinga i chardonnay - ONA z 2009 roku od chilijskiego producenta Anakena.
Rieslinga wkład w wino był super (kwasowość), chardonnay zaokrąglone beczką
też, nut kwiatowych od viogniera do tego dania mogłoby nie być, ale ogólnie połączenie
i samo wino na plus. Za to ta lekko gąbczasta struktura jąder, przypominające
też nieco wątróbkę pasowała świetnie do drugiej butelki, którą z daniem
sparowaliśmy – pinota (do dyspozycji mieliśmy Pinot Noir 2010 od Saracco). Też miał trochę kwiatów
w nosie, ale jego nuty mokrej trawy, ziół, grzybów oraz delikatna struktura świetnie
pasowały do jąder barana.
![]() |
Pasowało. |
Podsumowując:
- jądra baranie przyrządza się łatwo
- pachną subtelniej niż baranina
- smakują jak przegrzebki i mają coś z konsystencji wątróbki
- zrobione na maśle z ziołami dobrze smakują ze zrównoważonym, beczkowym
chardonnay oraz pinot noir
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz